
Nie od dziś wiadomo, że twórcy wszelkiej maści materiałów chcą i szukają opcji na to, by ich praca nie była wyłącznie wolontariatem. Z ciekawą opcją wyszedł niedawno Twitter, który pozwolił napiwkami wynagradzać autorów najciekawszych wpisów.
Korzyść dla obu stron
Twitter tak zwane Tip Jary wprowadził w maju bieżącego roku. Jest to forma nagradzania najlepszych użytkowników, gdyż dostęp do napiwków nie jest dostępny dla każdego. Użytkownicy przekazując datek danej osobie, robią wszystko przez zewnętrzne platformy, a sam Twitter nie pobiera żadnych dodatkowych opłat. Wszystko jest zatem z korzyścią dla użytkowników i twórców.
W kodzie źródłowym najnowszej aktualizacji platformy można znaleźć kilka ciekawych linijek. Dotyczą one realizacji napiwków przy użyciu Bitcoinów. Możliwe zatem, że kryptowaluta przechodzi przez wewnętrzne testy i jest już na ostatniej prostej do wprowadzenia.
Twitter przychylny Bitcoinowi
CEO Twittera – Jack Dorsey – określa BTC jako jeden z kluczowych trendów dla swojego serwisu. W związku z tym ma on zamiar wprowadzić sporo nowości związanych z tą kryptowalutą. Pierwsza z nich jest już najwidoczniej na finiszu, lecz na pozostałe będziemy musieli poczekać. O czym dokładniej mowa?
W połowie sierpnia Dorsey przyznał, że konta na Twitterze mogłyby zostać połączone z portfelem obsługującym Lighting Network. To bezpośrednio przyczyniłoby się do popularyzacji Bitcoina i innych kryptowalut.
Jedna ważna, niepotwierdzona informacja
W kuluarach mówi się o tym, że jeśli Bitcoin faktycznie zostanie wprowadzony do aplikacji Jacka Dorseya, to użytkownicy będą musieli założyć konto w aplikacji Strike, by móc korzystać z funkcji Tip Jar przy pomocy BTC. Podobnie działa to z napiwkami w dolarach, do których realizacji wymagania jest jedna z wielu aplikacji, chociażby PayPal.
Jest to poniekąd konieczne, by bezpiecznie i bez większych problemów dawać ulubionym twórcom nawet kilkuzłotowe napiwki. Brak prowizji oznacza również, że zdecydowana większość środków trafi bezpośrednio do autorów. Niewykluczone jednak, że w przyszłości platforma dokona pewnych zmian i jakiś procent dla siebie będzie przyjmować. Nic wszakże nie ma za darmo.