Salwador przetarł szlaki całemu światu, a inne państwa chętnie je wykorzystają. Panama nie ma zamiaru jednak zamykać się tylko na Bitcoina. Czy wyjdzie im to na dobre? Przekonamy się już niedługo! Kraje zza Oceanu stają się coraz bardziej otwarte na kryptowaluty, a to z pewnością podoba się fanom nowinek technologicznych.
Panama jako kolejna wspiera kryptowaluty
Projekt ustawy kongresmana Gabriela Silvy, zapowiada wprowadzenie do obiegu wielu różnych kryptowalut. Do tego politycy wyjaśniają, że technologia blockchain pozwoli administracji publicznej być bardziej przejrzystą i wydajną.
Państwo na tym działaniu bardzo dużo zyska, gdyż powstanie wiele nowych miejsc pracy, co przyczyni się do mniejszego procentu bezrobocia, a dodatkowo kryptowaluty ochronią kraj przed inflacją, co z kolei pomogłoby obniżyć ceny. Panama z miejsca stałaby się również atrakcyjniejszym krajem dla inwestorów, a to ze względu na nowoczesną gospodarkę zgodną z najnowszym nurtem.
Kto kolejny?
Salwador jako pierwszy wprowadził kryptowaluty jako oficjalny środek płatniczy w kraju. Dwa tygodnie temu Kuba ogłosiła, że ma zamiar zrobić to samo, a więc ten kraj razem z Panamą jest najbliższy uznania kryptowalut. Na podobne ruchy szykuje się ponoć też Singapur i Ukraina. W kraju naszego wschodniego sąsiada wprowadzane są aktualnie nowe przepisy, które mają poniekąd przygotować kraj do przyjęcia kryptowalut jako oficjalnego środka płatniczego.
Co z Polską?
Nasz kraj jest obecnie zamknięty na cyfrowe monety, co może nie być wcale takie dobre. Warto obserwować sytuację na Salwadorze i Ukrainie, lecz jednocześnie przydałoby się pomyśleć o wprowadzeniu podobnych działań u nas. Napędziłoby to bez dwóch zdań gospodarkę, a także zmniejszyło wpływ rosnącej wciąż inflacji, przez którą ceny wszystkich produktów idą w górę.
Aktualnie jednak nasz kraj zamyka co raz to nowsze „kopalnie” kryptowalut, a na horyzoncie nie widać, by cokolwiek miało się zmienić. Zmiany zapewne nastąpią dopiero wtedy, gdy już większość świata uzna kryptowaluty za oficjalny środek płatniczy, a wtedy zmiana ta nie przyniesie nam aż tak dużych korzyści, jak teraz.