
Indie są aktualnie bardzo niepewne co do tego, jakie powinny mieć podejście do kryptowalut. Jednak nie przeszkadza im to, żeby planować wprowadzenie podatku od transakcji. Według danych obrót Bitcoina w Indiach wynosi 5 miliardów dolarów rocznie, oznacza to, że państwo mogłoby zarabiać dodatkowy miliard rocznie z podatków.
Skąd wiemy o podatku?
W raporcie opublikowaym przez Times of India, Centralne Biuro Wywiadu Gospodarczego (CEIB) przekazało wniosek odnośnie wprowadzenia nowego podatku do Centralnej Rady Podatków Pośrednich i Ceł (CBIC).
CEIB udostępnił niedawno raport opisujące wykonane przez nich badania na temat wykorzystania kryptowalut. Uznali, że Bitcoin jest wartością niematerialną, oznacza to, że według obowiązujących przepisów są w stanie nałożyć podatek na wszystkie transakcje. Oczywiście powiedzieli także, że taki podatek ograniczy użycie najstarszej kryptowaluty w nielegalnych działalnościach.
Z ich obliczeń wyszło, że roczny obrót Bitcoinów wynosi około 5,5 miliarda rocznie. Dzięki wprowadzeniu podatku, przejmowaliby około miliard z tego. Jest to już druga próba wprowadzenia podatku. Pierwsza miała miejsce na początku grudnia i miał to by podatek 30% od zysków z aktywów cyfrowych.
Historia kryptowalut w Indiach
W 2018 roku, Indyjski Bank Rezerw zabronił wszelkim instytucjom finansowym, które w jakikolwiek współpracują z tym bankiem na prowadzenie działalności związanych z kryptowalutami. Nie był to zakaz wprost, jednak zdecydowana większość zaprzestała oferować lub nawet planować nowe usługi związane z cyfrowymi walutami. Dopiero na początku roku 2020 Sąd Najwyższy oznajmił że taka decyzja Banku Rezerw jest niekonstytucyjna. Po tym oświadczeniu wiele firm zaczęło interesować się od nowa kryptowalutami. Niedawno w Indiach otworzono pierwszy bank kryptowalutowy na świecie.